Relacja z finału województwa w indywidualnych biegach przełajowych
Dodany przez admin dnia 17.04.2016
15 kwietnia 2016r. (piątek) wyruszyliśmy w podróż do Człuchowa, by zmierzyć się z najlepszymi biegaczami z całego Województwa Pomorskiego. Już sama obecność zawodników naszej szkoły wśród ścisłej wojewódzkiej czołówki była dla nas wyróżnieniem. Nikt jednak nie zamierzał zadowolić się samym udziałem. W planach było powalczenie o jak najlepsze pozycje. Jazdę umilały nam dźwięki hiszpańskiej gitary dobiegające z głośników :-) więc podróż minęła bardzo przyjemnie i szybko.
Pełna Treść

Relacja z finału województwa w indywidualnych biegach przełajowych

15 kwietnia 2016r. (piątek) wyruszyliśmy w podróż do Człuchowa, by zmierzyć się z najlepszymi biegaczami z całego Województwa Pomorskiego. Już sama obecność zawodników naszej szkoły wśród ścisłej wojewódzkiej czołówki była dla nas wyróżnieniem. Nikt jednak nie zamierzał zadowolić się samym udziałem. W planach było powalczenie o jak najlepsze pozycje. Jazdę umilały nam dźwięki hiszpańskiej gitary dobiegające z głośników :-) więc podróż minęła bardzo przyjemnie i szybko. Na miejscu ujrzeliśmy mnóstwo autokarów i kilkuset zawodników, więc od razu poczuliśmy specyficzną atmosferę wielkiego sportowego święta. Po rejestracji, obejrzeniu trasy i rozgrzewce przyszedł czas na pierwszy pojedynek.
Na linii startu stanęły zawodniczki ze szkół podstawowych. Wśród nich nasza uczennica Oliwia Magulska. Krótko przed startem dowiedzieliśmy się, że zawodniczki rezerwowe nie mogą startować w biegu. A taką zawodniczką była Weronika Trypuz. Gdyby ktoś z reprezentacji naszego powiatu nie dojechał wówczas Weronika mogłaby startować . Ale okazało się, że cały skład stawił się na zawody w komplecie. Następnie poinformowano nas, że wśród szkół podstawowych nie obowiązuje podział na zawodniczki z licencją i bez licencji. Oznacza to, że w jednym biegu startują zarówno zawodniczki lekkiej atletyki trenujące w klubach, jak i młodzież szkolna, która musi wznieść się na wyżyny umiejętności, by dorównać regularnie trenującym tę dyscyplinę zawodnikom. Drugi minus tego rozwiązania - liczba zawodniczek na starcie. Był niesamowity tłok, moje oko doliczyło 95 dziewczynek. Ale Oliwia jak zwykle "nie pękała". Przed startem była wyluzowana i pewna swego.
"Na miejsca... gotów... START" - ponieważ wszyscy byli świadomi, że w tego typu biegach najbardziej liczą się pierwsze metry i wywalczenie dobrej pozycji tuż po starcie (ponieważ później na wąskiej trasie jest strasznie trudno kogoś wyprzedzić) pierwsze sto metrów przypominało walkę o karpia na promocji w Lidlu :-) W ruch poszły łokcie, kolana, dłonie... Popychanie, uderzanie, nieumyślne podstawianie nóg - jeden wielki chaos spowity dodatkowo kurzem, który uniósł się nad całą okolicą. Ktoś popchnięty upadł... reszta walczy o pozycje. Kurz lekko opada i widać kto upadł... uf! na szczęście to nie Oliwia. Ona wyprzedziła KILKADZIESIĄT rywalek (!) kończąc zawody na 30 miejscu . Przypomnijmy - to był dość krótki dystans (800 metrów), toczony na dość wąskim torze, a rywalkami Oliwi były zwyciężczynie biegów powiatowych! Wiem jedno , że Oliwia pokazała ogromny charakter, umiejętności i wolę walki za co należy się jej ogromny szacunek!
Chłopcy wiedzieli już czego spodziewać się na starcie. Również oni rywalizowali z zawodnikami z licencjami (i również oni mieli bardzo duży tłok na starcie 95 zawodników). Na pierwszych metrach było podobnie jak u dziewczynek. Walka o ogień :-) Maciej Berg został zepchnięty i przyblokowany na pierwszych metrach. Na trasie jednak dał z siebie wszystko. Mimo upadku znalazł się na samym końcu stawki... ale nie poddał się! Ruszył za rywalami. To, co na tych zawodach zrobił nasz reprezentant absolutnie nie miało prawa zdarzyć się na takim etapie rozgrywek. Powinien albo się poddać (co nie wchodziło w grę) i zrezygnować, albo dobiec na metę jako ostatnia. Ale nie Maciej. On dogonił i wyprzedził jeszcze mnóstwo rywali (!) kończąc zawody na 50 miejscu . Co by było, gdyby Maciej się nie przewrócił? Nie wiem... wiem, że nadrobił ile mógł i skończył zawody w środku stawki. Bardzo ładny występ. Obserwując igrzyska byliśmy świadkami bardzo ciekawych sytuacji. Jedni zawodnicy ofiarnie i pięknie walczyli, inni po upadkach rezygnowali z dalszej rywalizacji. Znalazł się nawet biegacz, który zrezygnował z biegu 100 metrów przed metą... zabrakło charakteru i sportowego podejścia... na szczęście nie nam! My nie mamy się czego wstydzić! Możemy być jedynie dumni! BRAWO OLIWIA I MACIEJ!
Opiekunowie : Ewa Pruszak i Filip Pruszak