Obóz żeglarski klasy IVa i IVb
Dodany przez admin dnia 05.09.2018
Obozy dla uczniów klas żeglarskich Szkoły Podstawowej nr 1 to już tradycja. Jak co roku w malowniczym Borsku uczniowie klas żeglarskich naszej szkoły poznają tajniki żeglowania spędzając aktywnie czas nad jeziorem Wdzydzkim. “Pierwszy raz przy pełnym takielunku biorę ster i trzymam kurs na wiatr” – tak śpiewali wszyscy uczestnicy klasy IVA i IVB tegorocznego obozu żeglarskiego w Borsku, który trwał od 27 sierpinia do 31 sierpnia 2018r .
Zatem serdecznie witam wszystkich zagorzałych "żaglowców" i stałych bywalców niniejszej strony. Ciąży na mnie obowiązek zredagowania pewnego, letniego wypadu. Muszę przyznać, że to miły obowiązek, ponieważ wiąże się ze wspaniale spędzonym czasem.
No! Już może dość tego gadania i ciążenia!
Pełna Treść

TAM GDZIE ZACZYNA SIĘ PRAWDZIWA PRZYGODA!

Obozy dla uczniów klas żeglarskich Szkoły Podstawowej nr 1 to już tradycja. Jak co roku w malowniczym Borsku uczniowie klas żeglarskich naszej szkoły poznają tajniki żeglowania spędzając aktywnie czas nad jeziorem Wdzydzkim. “Pierwszy raz przy pełnym takielunku biorę ster i trzymam kurs na wiatr” – tak śpiewali wszyscy uczestnicy klasy IVA i IVB tegorocznego obozu żeglarskiego w Borsku, który trwał od 27 sierpinia do 31 sierpnia 2018r .
Zatem serdecznie witam wszystkich zagorzałych "żaglowców" i stałych bywalców niniejszej strony. Ciąży na mnie obowiązek zredagowania pewnego, letniego wypadu. Muszę przyznać, że to miły obowiązek, ponieważ wiąże się ze wspaniale spędzonym czasem.
No! Już może dość tego gadania i ciążenia!
Wszyscy Ci, którzy zobaczą galerię zdjęć wiedzą już, że nie wymaga ona żadnego komentarza (nic tu po mnie, tak więc pa! pa!). Fotki, a raczej wydarzenia na nich uwiecznione są tak czytelne i oczywiste, że każdemu kto je zobaczy nasuwa się jedna myśl: dlaczego mnie tam nie było? A ten, który przeżył obozowe wyzwania nie będzie czytał mojego pisania, albowiem był tam, piosenki śpiewał i posmakował kiełbaski z ogniska. Dla tych najbardziej ciekawych i dla najmłodszych kilka wątków najsłodszych:
Wątek I
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami (o rety! jak to wszędzie daleko), gdzieś w pobliżu, wśród drzew i koników polnych, a nad głowami - Hej! sokoły wypatrzyły malowniczo położony Borsk i jezioro o niepowtarzalnym uroku.
Wątek II
Pewna zorganizowana grupa - klasy IVA, IVB i wychowawcy w osobie Ewy Pruszak i Katarzyny Chmielewskiej oczyma Czesława Sikory, Tomasza Kędzierskiego, Filipa Pruszaka i Sebastiana Gwizdały wypatrzyły malowniczo położone o niepowtarzalnym uroku jezioro. A było to w sierpniu, a dokładniej 27 ani wcześniej ani później. Miejscem osady stał się Borsk Ośrodek „Largo, przyciągnął wielu samotnych żeglarzy, białą sukienkę i niejedną hiszpańską dziewczynkę. Gitara (miała być, ale gitarzysta nie dotarł), ognisko, i śpiew były nieodłącznymi przyjaciółkami wszystkich uczestników obozu oraz zaprzyjaźnionych tubylców z innych wysepek (mowa o tych co jachtem z Lipy dopłynęli).
Wątek III
Całodzienne menu i zajęcia osadników: śniadanie, obiad, kolacja wspaniale mijał obozowy czas.... A gdy kołysał zachodni wiatr i wiało 10 w skali Bouforta nie obca była nam omega. Czuliśmy ten wiatr we włosach (łupież bezpowrotnie wypadł), „tupot białych mew” i trzepot szmat na tych sznurkach co się w dłoniach trzyma przez cały rejs...
Wątek IV
Od dziada pradziada przeszła i na nas piękna tradycja żeglarskiego chrztu. Na tę okoliczność odwiedzili nas szacowny Neptun (w tej roli sprawdził się Julian Muzioł ) i urocza Prozerpina (Agata Pestka), a w ich szeregach znaleźli się: diabły i diablice uczniów klas Va , każdy poznał palący świąd pokrzywy i okrutne stręczycielstwo połączone z uczuciowym, słodkim sadyzmem). Wierzcie lub nie, ale to cud, że „Szekla”, „Rumpel”, „Szot”, „Kilwater” czy „Bosman” (jedne z wielu imion nadanych na chrzcie) przetrwały ten niebywale trudny egzamin. Neptun z Prozerpiną byli dumni z odwagi milusińskich i zadowoleni, że nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Obóz przebiegał w przyjaznej atmosferze jak przystało na żeglarzy. Nie straszne nam były szwadrony wściekłych komarów, ślady bliżej nie znanych olbrzymich racic, wciąż głodne czworonogi co wyjadały kiełbasiane przysmaki, burze i grzmoty, ulewy, kaloszki na nogach, a na głowach kapoki. Uśmiechy na twarzach, iskierki w oczach, umorusane buzie i kolorowe plamy na bluzie to objawy dobrej zabawy.
Wątek V – ostatni
Nowo upieczonym żeglarzom życzymy STOPY WODY POD KILEM!! Dziękuję za uwagę. Ci którzy przysnęli zyskali sen, a Ci którzy poczuli klimat może następnym razem dołączą do malowniczo położonego o niepowtarzalnym uroku Wdzydzkiego jeziora. Do zobaczenia!
Na obozie żeglarskim czuwali nad wszystkimi i nad wszystkim: panie Ewa Pruszak i Katarzyna Chmielewska oraz panowie żeglarze Tomasz Kędzierski, Czesław Sikora, Filip Pruszak i Sebastian Gwizdała - nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr1.
Opracowanie - Ewa Pruszak
Zajęcia: Łukasz Majer, Ewa Pruszak, Katarzyna Chmielewska, Czesław Sikora
Filmy: Czesław Sikora