Obóz żeglarski klasy 8a Dodany przez admin dnia 18.09.2018
To już ostatni raz, kiedy VIII a zaczęła rok szkolny obozem żeglarskim. Niektórzy niechętnie pożegnali wakacyjny czas, lecz znalazły się osoby, którym wakacje już trochę doskwierały i z ochotą powitali swoich starych znajomych . Miło znowu było spotkać się. Gdy każdy stwierdził, iż jest już gotowy na żeglarską przygodę, zabraliśmy potrzebne rzeczy i wyruszyliśmy na naszą już ostatnią wyprawę nad wodę.
Gdy dotarliśmy na miejsce, serdecznie przywitali nas pracownicy „Lipy” oraz wręczyli nam klucze do domków.
Pełna Treść
To już ostatni raz, kiedy VIII a zaczęła rok szkolny obozem żeglarskim. Niektórzy niechętnie pożegnali wakacyjny czas, lecz znalazły się osoby, którym wakacje już trochę doskwierały i z ochotą powitali swoich starych znajomych z klasy. Miło znowu było spotkać się. Gdy każdy stwierdził, iż jest już gotowy na żeglarską przygodę, zabraliśmy potrzebne rzeczy i wyruszyliśmy na naszą już ostatnią wyprawę nad wodę.
Gdy dotarliśmy na miejsce, serdecznie przywitali nas pracownicy „Lipy” oraz wręczyli nam klucze do domków. Już pierwszego dnia wybraliśmy się na ujarzmianie dzikich fal za pomocą jachtów typu „Puck” oraz „Omega”. Tak niepostrzeżenie każdego dnia mijał nam czas na wodzie. Nasi Panowie pomyśleli też o niespodziankach, m.in. klasowych regatach. Rywalizacja była naprawdę zacięta! Na ostatnich metrach było bardzo zabawnie. Wyłoniliśmy zwycięzców i w dobrych humorach zorganizowaliśmy grę w siatkówkę. Dzień później niespodzianką była tyrolka! Panowie zapewnili nam przejście przez krótki, aczkolwiek trudny do przejścia tor. Nie ominęła nas także krótka wyprawa do Wdzydz Kiszewskich, gdzie mogliśmy podziwiać ogromną wieżę oraz wiele różnorodnych gatunków ptaków. Lecz to nie koniec ! Podczas obiadu w przedostatni dzień pobytu Pan Czesław oznajmił nam, że zaplanował leśną zabawę. Każdy podekscytowany pobiegł przebrać się w odpowiedni strój. W lesie czekały na nas zagadki, łamigłówki, rebusy, zadania, które trzeba było wykonać, by uzyskać punkty. Czas był ograniczony, więc musieliśmy się spieszyć. Po około dwóch godzinach zmęczeni i trochę ubrudzeni poznaliśmy werdykt instruktorów. Czas na obozie upływał naprawdę szybko. Ze smutkiem w piątek żegnaliśmy się z pracownikami „Lipy” i tym urokliwym miejscem.
Będziemy zawsze miło wspominać czas spędzony razem na obozach. Żeglowaliśmy, ale i zapatrzeni w ogień albo gwiazdy mówiliśmy o teraźniejszości i przyszłości.
Już dziś z głębi całego serca wszyscy dziękujemy za ten cudowny czas, który nam zaoferowała szkoła. Dziękujemy Panu Czesławowi Sikorze, Panu Tomaszowi Kedzięrskiemu oraz Pani Wiolecie Karczyńskiej za opiekę i niespodzianki.