Wojewódzki Konkurs Literacki
Dodany przez admin dnia 06.03.2008
Towarzystwo Edukacyjne "Wiedza Powszechna" zaprosiło szkoły wszystkich poziomów z terenu województwa pomorskiego do wzięcia udziału w konkursie "Dookoła Afryki". Intencją konkursu było zapoznanie dzieci i młodzieży z różnymi aspektami problematyki afrykańskiej. Formuła konkursu stanowiła oś Pomorskiego Dnia Edukacji Globalnej, kończącego projekt pod tytułem: " Afryka - wielka i tajemnicza - poznać znaczy zrozumieć". Konkurs był skierowany do szkół wszystkich poziomów. Uczestniczące szkoły powołały zespoły 3-4 osobowe, które pod opieką nauczycieli, stworzyły własne projekty, wg zasady konkursowej. Naszą szkołę reprezentowały uczennice klasy Vc: Monika Korda, Magdalena Biesek, Kamila Karczyńska, Sandra Gostomska. Zespół pod opieką p. Marii Gerowskiej w ramach projektu " Afrykańskie przyrodnicze abc" stworzył w postaci opowiadania historię spotkania z Afryką. (...)
Pełna Treść

Wojewódzki Konkurs Literacki "Dookoła Afryki"


Towarzystwo Edukacyjne "Wiedza Powszechna" zaprosiło szkoły wszystkich poziomów z terenu województwa pomorskiego do wzięcia udziału w konkursie "Dookoła Afryki". Intencją konkursu było zapoznanie dzieci i młodzieży z różnymi aspektami problematyki afrykańskiej. Formuła konkursu stanowiła oś Pomorskiego Dnia Edukacji Globalnej, kończącego projekt pod tytułem: " Afryka - wielka i tajemnicza - poznać znaczy zrozumieć". Konkurs był skierowany do szkół wszystkich poziomów. Uczestniczące szkoły powołały zespoły 3-4 osobowe, które pod opieką nauczycieli, stworzyły własne projekty, wg zasady konkursowej. Naszą szkołę reprezentowały uczennice klasy Vc: Monika Korda, Magdalena Biesek, Kamila Karczyńska, Sandra Gostomska. Zespół pod opieką p. Marii Gerowskiej w ramach projektu " Afrykańskie przyrodnicze abc" stworzył w postaci opowiadania historię spotkania z Afryką. Warunkiem niezbędnym było wykorzystanie rzeczywistych walorów afrykańskiej przyrody. Opowiadanie pod tytułem "Kartki z dziennika" zostało zauważone przez jury konkursowe. Dziewczęta zdobyły wyróżnienie.
Fragment nagrodzonego opowiadanie można przeczytać na stronie poniżej

KARTKI Z DZIENNIKA
Pewnego jesiennego dnia, tak jak zawsze rano, nasza trójka spotkała się w szkole. Gdy weszłyśmy do sali przyrodniczej, pani Ewa zaczęła nam gratulować.
- Moniko, Magda, Sandro wygrałyście wycieczkę do Afryki!- powiedziała donośnym głosem nauczycielka. W klasie zapanowała cisza. Nie wierzyłyśmy własnym uszom! Po chwili okazałyśmy radość.
- Polska-Afryka, Afryka - Polska, Makumba, Makumba, ło le le le- zaśpiewałyśmy w tanecznym rytmie piosenki zespołu "Big Cyc."

Jesteśmy na lotnisku w Warszawie. Samolot ma godzinę opóźnienia. Niecierpliwimy się. W końcu wylatujemy. Na miejscu jesteśmy o godzinie 21.20. Jedziemy z przewodnikiem do hotelu "Safari Park."

Po śniadaniu przewodnik sprawdza naszą wiedzę o Afryce.

Magda: Afryka to kontynent leżący w przeważającej części na półkuli wschodniej między Oceanem Atlantyckim a Oceanem Indyjskim.
Monika: Nazwa Afryka pochodzi prawdopodobnie od nazwy berberyjskiego plemienia Afari, zamieszkującego w starożytności obszar Tunezji i wschodniej Algierii. Nadano ją rzymskiej prowincji utworzonej na gruzach Kartaginy, a po upadku imperium rozszerzono na cały kontynent.
Sandra: W Afryce żyje około 40 milionów mieszkańców, w tym 27% jest niedożywionych. Afrykańczycy mówią w ponad 1500 językach.
Monika: Wyznają islam, animizm, chrzesijaństwo.
(...)
Magda: Sawanna to rozległe przestrzenie porośnięte trawą, poprzetykane ciernistymi krzewami i drzewami, z koroną w kształcie parasola.
Monika: Są tam baobaby.
Sandra: Sawanna powstaje na obszarach, na których następują kolejno po sobie długie pory deszczowe i tak samo pory suszy.
Monika: Nie wszystkie trawy podczas jałowych miesięcy obumierają. Gdy pada deszcz, niektóre odradzają się pełne życie. Inne rozsypują na sawannie wiele nasion gotowych do wykiełkowania przy pierwszym deszczu.

Potem daje prowiant, rozdaje ubranie, aparaty, lornetki, notesy i długopisy. Wyruszamy na sawannę.
Jest piękna pogoda. Z okien samochodu dostrzegamy Afrykańczyków. Są czarni, bardzo wysocy i mają smukłą budowę ciała. Skórę pokrywają malunki. Ich odzież i ozdoby są czerwonej barwy. - To Masajowie - rozpoznaje jeden z turystów. Po chwili dostrzegamy żyrafę. Porusza się z gracją, jakby płynęła. Nie możemy oderwać od niej wzroku. Ciszę przerywa nieznajomy:
- Zebra, zebra przy wodopoju.
- Przypomina osła lub konia - mówi ironicznym głosem kobieta.
- Ma piękny ogon- nie może wyjść z zachwytu krótkowłosa Ala.
Wieczorem wracamy do hotelu. Jesteśmy zmęczone. Kolacja i sen.
O 4 rano pobudka. Niespodzianka. Wyprowadzka z hotelu. Mamy mieszkać w obozie.

Wyruszyliśmy specjalnym samochodem ciężarowym. Po dwóch godzinach jazdy wyboistą piaszczystą drogą, dotarłyśmy na miejsce. Obóz nie jest ogrodzony od buszu. Turystkę ogarnia przerażenie. Zaczyna narzekać na drewniane toalety i natryski pod drzewem. Ja cieszę się, że spędzę czas z dala od cywilizacji, wśród dzikiej przyrody.
Słoń
Pierwszymi napotkanymi przez nas mieszkańcami sawanny są słonie. Poruszają się bezszelestnie, na początku idą te większe, później mniejsze i jeszcze mniejsze z matkami, a na końcu największe - przewodnicy stada, którzy osłaniają swoją rodzinę. Stoimy i obserwujemy. Panuje idealny cisza. Słonie zbliżają się na odległość 3 m., ale przy tej odległości to one zachowują szczególna ostrożność, podnosząc wysoko trąbę i wachlując wielkimi uszami. To znak, że nie ma żartów, teraz nie wolno wykonywać nieprzewidzianych ruchów.
Lampart
Chciałam zobaczyć lamparta. Wiem, że unika człowieka, dlatego patrzę w dal. Te średniej wielkości koty za dnia odpoczywają, często drzemiąc wyciągnięte na gałęzi drzew. Nagle zdarza się Cud. Dostrzegam lamparta wspinającego się po dość cienkiej gałęzi. Przez chwilę odpoczywa, potem z niebywałą zwinnością schodzi z drzewa. Zaczyna biec. Spostrzegł młodą żyrafę. Rozpoczyna za nią pościg. Znika z pola widzenia.
Strusie
Ktoś fotografuje strusie. Nie może zrozumieć, ze struś nie chowa głowy w piasek, jak twierdzi popularne powiedzenie, ale często odpoczywa z szyją wyciągniętą na ziemi.
Impala
Mężczyzna dostrzega impalę w czasie biegu. Ma harmonijne i proporcjonalne ciało. Jej pierścieniowate rogi przypominają mi lirę.
Dick-dick
Następnym zwierzęciem, które zobaczyłam, jest dick-dick. Chyba czuła się zagrożona, bo wydawała charakterystyczny odgłos.
Koniec pobytu w obozie. Powrót do hotelu. Jutro wyprawa nad wodospad Owena. Po południu samolot do Warszawy.
W Warszawie jesteśmy o 22.00. Zmęczeni. Szczęśliwi .
W szkole postanawiamy zorganizować kampanię "My dla Murzynka Bambo"