Latawce, dmuchawce, wiatr
Dodany przez admin dnia 16.10.2010
Wielu czerszczan czekało na ten dzień. Gdy wreszcie dopisała pogoda, uczniowie czerskich szkół rozwinęli swe podniebne cuda i ubarwili nimi mętne niebo nad miastem.
16 października 2010 r na stadionie miejskim eskadra latawców "zaatakowała" przestrzeń powietrzną. Zgłosiło się ponad stu uczestników. Większości to uczniowie naszej szkoły, młodzież z gimnazjum oraz duety: rodzic (zazwyczaj ojciec) i dziecko (dziewczynki nie rzadziej niż chłopcy). Szykują się do zawodów. Pomiędzy nimi krąży komisja, która ocenia latawce ich konstrukcję i zdobienie. - Latawiec powinien być wykonany przez dziecko samodzielnie, a to przecież widać.
Pełna Treść

Kolorowe latawce opanowały Czersk


Wielu czerszczan czekało na ten dzień. Gdy wreszcie dopisała pogoda, uczniowie czerskich szkół rozwinęli swe podniebne cuda i ubarwili nimi mętne niebo nad miastem.
16 października 2010 r na stadionie miejskim eskadra latawców "zaatakowała" przestrzeń powietrzną. Zgłosiło się ponad stu uczestników. Większości to uczniowie naszej szkoły, młodzież z gimnazjum oraz duety: rodzic (zazwyczaj ojciec) i dziecko (dziewczynki nie rzadziej niż chłopcy). Szykują się do zawodów. Pomiędzy nimi krąży komisja, która ocenia latawce ich konstrukcję i zdobienie. - Latawiec powinien być wykonany przez dziecko samodzielnie, a to przecież widać. Poza tym zwracamy uwagę na ogon, kolorystykę i pomysł. Latawiec musi być widoczny na niebie! - wyjaśnia pan Wojciech Bruski z czerskiego Domu Kultury organizator i sędzia tegorocznego Święta Latawca. Ocenie podlega również latawiec w locie.
9-letnia Julia Łangowska z klasy III SP1 niesie latawiec wyklejony banknotami. - Na górze jest tektura, a na dole listewki, które trzeba było ponacinać. Przeciągnęłam nitkę, zakleiłam i doczepiłam ogon - wyjaśnia. - Oznacza: pieniądze lecą z nieba.
- Dostałem 5 pkt na 5 - chwali się 11-letni Nikolas Bruski, który namalował herb, swojego ulubionego klubu sportowego - Borowiak Czersk . - Robiłem latawiec przez dwa tygodnie. Gdy patrzę w niebo i widzę latawce, to... no, bardzo się wtedy cieszę.
- Konkurencja jest straszna, ale mam nadzieję, że się uda zawalczyć o wygraną - dodaje ojciec Magdy Zbigniew Bąk.
Pan Andrzej Czerwonka, nauczyciel techniki w naszej szkole, sympatyk modelarstwa którego "konikiem" są właśnie latawce, uśmiecha się i mówi tak, jakby deklamował wiersz: - Człowiek wieczorami klei te misterne konstrukcje przez wiele godzin, a potem widzi, jak to pięknie leci po niebie. Nie ma piękniejszego sposobu na rekreację na powietrzu niż puszczanie latawca. Żeby tylko ten wiatr był lepszy.
Poradził z tym sobie 11-letni Szymon Thiede z Zespołu Szkół z klasy Va . Jego latawiec bujał hen nad domami, dwa razy wyżej niż pozostałe. - Na oko 300 metrów. Pewnie leci tak wysoko, bo jest lekki. Mam kilometr sznurka - opowiada.
1,5-letnia Julka z Łęga przybyła na stadion z mamą Dominiką. Zachwycona spoglądała w niebo na barwne latawce o różnych kształtach. I cicho wyszeptała, też chciałaby mieć swój latawiec. Mama obiecała jej, że za rok, gdy będzie już starsza, wspólnie z tatą zrobią taki. Faktycznie było co podziwiać bowiem nad głowami licznie zgromadzonych dzieci i osób starszych - unosiły się latawce o tradycyjnych kształtach, ale i smoki, batmany, motyle, żabki, a nawet UFO i wszystko to co zrodziło się głównie podczas zajęć koła technicznego konstruowania latawców, kiedy to te latające cuda powstały. Zawody przeprowadzono w dwóch kategoriach latawce płaskie i latawce skrzynkowe.
Kategoria latawce płaskie:
I miejsce Wiktoria Czechowska SP1 Czersk
II miejsce Szymon Tuszakowski ZS Czersk
III miejsce Weronika Glaza SP1 Czersk
IV miejsce Nikolas Bruski SP1 Czersk

Kategoria latawce skrzynkowe:
I miejsce Miloch Przemysław SP1 Czersk
II miejsce Aleksandra Pestka Gimnazjum Czersk
III miejsce Monika Nowak SP1 Czersk
IV miejsce Patrycja Franciszczak ZS Czersk
Kategoria najlepszy lot:
I miejsce zajął Szymon Thiede ZS Czersk latawiec płaski
Wyróżnienie:
Patrycja Franciszczak ZS Czersk i Szymon Tuszakowski ZS Czersk

Każdy uczestnik zawodów otrzymał słodycze i inne upominki.
- Z roku na rok jest więcej ludzi, impreza nabiera rozmachu. Jest to również dobry pretekst, żeby wyjść z domu i wspólnie, rodzinnie, aktywnie spędzić czas na świeżym powietrzu, zwłaszcza, że pogoda dopisała. Dziękujemy również wszystkim sponsorom za wsparcie i mamy nadzieję, że za rok również będziemy mogli się z latawcami w ręku spotkać w tym miejscu - podsumowali zawody w rozmowie ze mną Michał Gliniecki i Jarosław Szchumacher.
Pozostaje więc życzyć dalszych chęci do organizowania takich odlotowych akcji.
Opracowanie Ewa Pruszak