Żagle, wiatr i woda – można to pokochać! czyli Relacja z obozu żeglarskiego klas VIa i VIb
Żagle, wiatr i woda – można to pokochać! czyli Relacja z obozu żeglarskiego klas VIa i VIb
Wrzesień 2020 r
Dzień 1 ( poniedziałek )
Ruszyliśmy z naszym trzecim obozem pełną parą! Oczywiście do Ośrodka w Lipie. O godzinie 14:00 byliśmy już rozpakowani i po pysznym obiedzie! Czekał nas spacer po ośrodku i powitanie z jeziorem oraz gry i zabawy integracyjne. Po pysznej kolacji czekała nas już pierwszego dnia wisienka na torcie w postaci gry terenowej z latarkami w lesie. Było dużo emocji i biegania, ale spokojnie wszyscy cali i zdrowi wrócili do ośrodka.
Dzień 2 ( wtorek)
Dzisiaj niestety pogoda spłatała nam figla i słońce gdzieś się schowało, a z nieba od czasu do czasu siąpił deszczyk.. no ale cóż, przecież z cukru nie jesteśmy ? , także zaraz po pysznym śniadaniu ruszyliśmy pełną parą z zajęciami! Na żeglarzy czekał mały chrzest ? Każdy musiał przebiec kawałek po plaży, a później przepłynąć lub przebiec w wodzie całe kąpielisko. Jakby tego było mało, to chrzest był na czas ?
Okazało się, że woda nie jest taka zimna, a aby dodać sił wszystkim uczestnikom do zabawy dołączył się również Pan Filip . Była nauka wiązania węzłów żeglarskich. Po obiedzie i przerwie na odpoczynek, żeglarze zgłębiali tajemnice żeglarstwa
Po kolacji nie zwalnialiśmy tempa żeglarze mieli zajęcia teoretyczne na przystani i poznawali budowę łódek oraz rzeczy niezbędne każdemu wilkowi morskiemu!
Po dniu pełnym wrażeń wszyscy o 21:00 trafili już do domków , aby przygotować się do spania i naładować energię przed atrakcjami, które czekały na nich jutro !
Dzień 3 (środa)
3 dzień to już kolejna kolorowa historia naszego obozu. Najważniejsze, że pogoda nam sprzyjała
Jedną z rzeczy, która codziennie nas zaskakuje to jedzenie w naszym ośrodku! . Jest tak dobre, że nawet nasze babcie musiałby się wspiąć na wyżyny swoich kulinarnych umiejętności aby móc konkurować!
Po śniadaniu tradycyjnym tokiem dnia żeglarze udali się na trening,
Po obiedzie i odpoczynku ruszyliśmy na kolejny blok zajęć. Były kajaki i żaglówki, ponieważ dzień bez dwóch treningów to jak nasi instruktorzy p. Filip i p. Sebastian powtarzają dzień stracony .
Czas do kolacji zleciał bardzo szybko, a zaraz po niej żeglarze mieli teorię na sali, gdzie instruktorzy sprawdzali ich wiedzę nabytą dzień wcześniej.
Dzień 4 (czwartek)
Myk myk i kolejnego dnia nie ma… o co tutaj chodzi?! Ktoś przyspieszył czas? Chcecie wiedzieć co się dzisiaj u nas działo? A działo się duuuużo!
Najpierw po śniadaniu jak to mawiają komentatorzy sportowi „klasyka gatunku” czyli trening żeglarski .Oprócz tego trochę plażowania oraz wygłupów w wodzie i w fazie lotu z pomostu do wody. Przez chwilkę zawitała do nas chmurka i wygoniła nas z wody, ale zaraz odeszła w niepamięć, a my w tym czasie bawiliśmy się na plaży i na koniec jeszcze raz wskoczyliśmy do wody
Po obiedzie czekała nas wszystkich bardzo fajna gra terenowa, czyli bieg na orientację! Podzieliliśmy się na 2 grupy i nad każdą czuwał inny opiekun. Zadaniem było odnaleźć kilkanaście ukrytych punktów na terenie całego ośrodka i w pobliskim lesie oraz spisanie odpowiednich kodów. Zabawa była przednia… ale najważniejsze, że nikt się nie zgubił.
Następnie po kolacji czekały nas już atrakcje w ośrodku. Teorię żeglarstwa czyli udało im się wejść na kolejny poziom wtajemniczenia i poznać kilka ciekawych węzłów A gdy emocje opadły poszliśmy rozpalić ognisko i wspólnie pośpiewać szanty pośmiać się wspólnie przy żartach Adriana i Sebastiana . Był tez czas na podziękowania . W znakomity sposób uczyniła to klasa VIb . Najpierw wspólnie zaśpiewali specjalnie ułożona piosenkę dla swoich instruktorów p. Filipa i p. Sebastiana, a potem uraczyli ich słodkościami i podziękowali za ten cały wspaniały obóz
Za te wspólnie spędzone chwile
Za grę w butelkę
Za setki wspólnych zdjęć
Za nocne gadanie i łazikowanie
Za nasze łzy oraz uśmiechy
Za naszą końcowa piękną piosenkę
Dzień 5 ( piątek)
No i jak to się mówi… to co dobre szybko się kończy. Na tym obozie zabawy było co niemiara! Czasu na nudy niestety nie mieliśmy. Wszyscy jak jeden mąż wrócili zadowoleni! No i co możemy zrobić? Tak już jest na naszych obozach. Opaleni i owiani wiatrem z uśmiechniętymi twarzami wróciliśmy do Czerska.
Czas na podziękowania dla kadry!
Panu Filipowi i panu Sebastianowi najlepszym panom pod słońcem dziękujemy za sprawowanie pieczy nad całym obozem i czuwanie, by wszystko przebiegało zgodnie z planem!, za dobre rady i cierpliwość pana Filipa , za kreatywność i energię pana Sebastiana A naszą relację zakończymy piosenką ułożona specjalnie dla panów na melodię „ Chłopcy Radarowcy”
1. Tutaj w Lipie na obozie
Siedzi Filip też na wodzie
Płynie, płynie Filip
I na dziobie staje
My go dogonimy brodę ogolimy
2. Seba to chłopak morowy
Zawsze humor ma bombowy
Wszystko chętnie w mig naprawi
Cały obóz też rozbawi
Ref Fajny obóz mamy
Panów nie oddamy
Bo to są chłopaki
Na medal nie byle jaki
3. Pora już na finał
Puenta się zaczyna
Wszyscy wypływamy
Filipa i Sebę kochamy!
A to wszystko na tym obozie pani Ewa Pruszak obserwowała i razem z uczniami klasy żeglarskiej VIA i VIB relacje Wam zdała
Kilka ujęć:
(kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)
Rodzice lub prawni opiekunowie wyrazili zgodę na wykorzystanie wizerunku dzieci przez Szkołę Podstawową nr 1 w Czersku