Niebo w kolorze latawcaW powietrzu latawce i modele samolotów, a na ziemi roześmiane dzieci i ich rodzice. W sobotę na stadionie miejskim odbyło się doroczne "Święto latawca".
W sobotni poranek, organizatorów i pierwszych uczestników przywitała nisko przesuwająca się nad płytą boiska mgła. Smutno , szaro i bezwietrznie . Pogoda jest nieprzewidywalna. Co jak co, ale latawcom najbardziej potrzebny jest właśnie wiatr. Ani organizatorzy ani uczestnicy nie zamierzali psuć sobie tym faktem zabawy. Na zawody przybyły całe rodziny.
Widać było spory wysiłek włożony w wykonanie latających konstrukcji, od najprostszych po najbardziej wymyślne w kształcie i barwach, a niektóre były naprawdę... zaskakujące!
"Gdy byłem dzieckiem bardzo często puszczałem latawce, mam więc do nich ogromy sentyment - latawiec to piękno, to swoboda . Latawiec to cudownie i powszechnie rozpoznawane urządzenie, które przez wzajemne oddziaływanie z ludźmi i naturą porusza duszę młodego i dorosłego tak samo. Każdy, który trzyma linkę latawca przypomina sobie, że życie i nasze relacje między ludzkie mają bardzo duże znaczenie, żeby przejść życie razem" - mówi pan Wojciech Bruski.
Do zawodów zgłosiło się 89 zawodników. W większości to uczniowie naszej szkoły, których dopingowała pani Kamila Mróz . Startowali oni w dwóch głównych kategoriach :latawce płaskie i latawce skrzynkowe. Kategorie te dodatkowo podzielone zostały na kategorie wiekowe : szkoły podstawowe oraz gimnazja . Konkurs rozpoczął się od oceny statycznej, czyli oględzin latawców. Komisja sędziowska w składzie : pan Andrzej Czerwionka, pani Danuta Bąk, pani Ewa Pruszak oraz pani Emilia Klunder oceniała dokładność wykonania, złożoność, oraz użyte materiały i zdobienia. Po ocenie statycznej odbyły się trzy kolejki "lotne". Wszyscy zawodnicy musieli udowodnić, że ich latawiec potrafi wzbić się w powietrze. Kiedy nie ma wiatru trzeba z latawcem gnać ile sił, wtedy choć na chwilę wzbije się w górę by sędziowie mogli przyznać punkty za lot. Motylki, gwiazdy, klauni, samoloty, statki kosmiczne, skrzynkowce, wszystkie pełne kolorów, z długimi, krętymi ogonami przelatywały szybko przed punktem sędziowskim i licznie zgromadzoną publicznością. To są zawody, ale nie wszyscy konkurują ze sobą o to kto ma większy latawiec i czy dłużej utrzyma go w powietrzu. Zwycięzcą jest każda osoba, która się tutaj pojawiła, aby spędzić ten dzień w sposób kolorowy - przede wszystkim liczy się dobra zabawa. Co prawda w konkursie brały udział tylko latawce wykonane własnoręcznie, ale jak święto latawca to święto i na niebie gościła spora liczba konstrukcji kupnych. Najlepsi otrzymali nagrody w postaci dyplomów, medali, pucharów i drobnych upominków ,a pozostali uczestniczy zostali obdarowani słodkimi batonami , a gorący kubek pysznej zielonej herbaty wzmocnił kondycję wszystkich uczestników zawodów.
Wyniki konkursu:
Kategoria skrzynkowe szkoły podstawowe:
I miejsce Kacper Kazimierczak
II miejsce Szymon Biesek
Kategoria płaskie szkoły podstawowe:
I miejsce Mateusz Biesek
II miejsce Jagoda Gromowska
III miejsce Dominika Skarbek
Kategoria najwyższy lot
Wygrał Jakub Szynwelski
Wyróżnienia:
Za lot i konstrukcję - Agata Szlachcikowska Czersk
Imponujące, kolorowe konstrukcje, wspaniała rodzinna zabawa i duch zdrowej rywalizacji sprawiły, że był to wyjątkowy dzień, a świadczy o tym nie tylko udział sporej liczby zawodników, ale też i duża ilość czerszczan, która jako publiczność odwiedziła całymi rodzinami stadion miejski . Tą barwną imprezę jaką było puszczanie latawców zakończył pan Jarosław Schumacher mówiąc : "Za rok kolejne zawody i oby w dobie komputerów, kosmicznych technologii i pogoni za czymś tam, nie zabrakło nam czasu na spotkania na świeżym powietrzu przy... puszczaniu zwykłych latawców" Organizatorem Święta latawca był Ośrodek Kultury.
Tekst: Ewa Pruszak, zdjęcia: Wojciech Bruski
Kilka ujęć:
(kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)
Rodzice lub prawni opiekunowie wyrazili zgodę na wykorzystanie wizerunku dzieci przez Szkołę Podstawową nr 1 w Czersku |