Kolejna zbiórka harcerska i... znów podchody! Ale, tym razem jednak trochę inaczej. Podchody bez strzałek? Bez znaków poczty? To chyba niemożliwe. A jednak można! Punktualnie o zapowiedzianej wcześniej godzinie 15.40 na zbiórce meldują się wszyscy (no, prawie wszyscy) członkowie drużyny. A wraz z nami - druh Tomasz Skowroński, niby to tylko praktykant wychowania fizycznego, a jednak bardzo wprawiony w swym rzemiośle harcerz (myślę o kierunkach świata, kompasie, azymutach - nawiasem mówiąc zajęciach obowiązkowych dla nauczycieli w-f. Sprawdził się, oj sprawdził). No to ... RUUUSZAAAJ! Tym razem ... nie w lesie, nie na polanie, nie w szczerym polu... Harcerze na ulicach miasta!!! Harcerze w Czersku!!! Pierwszy patrol ucieka i zostawia listy z zadaniami i wskazówkami na dalszą trasę. Patrol pościgowy wykonuje zadania (wzorowo!!!): szuka punktów kontrolnych, wyznacza azymuty, znajduje listy i podąża dalej (także wzorowo!!!). Czasem były kłopoty, ale harcerz o nich szybko zapomina i działa, działa, działa! Harcerz pląsa, harcerz śpiewa, mierzy obwód parkingu krokami, szuka połączeń kolejowych, zawiera nowe znajomości (np. z Panem Organistą). My czekamy, oni szukają. Czekamy, czekamy ... są! Idą! Nie zauważyli nas ... To my przez płotek ...i w nogi ... skok przez bramę ...przez boisko ...i koło radiowęzła ...siup!!! i cicho - sza. Tylko "Kuli" i "Bartol" gdzieś wsiąkli ale to tylko zdezorientowało ścigających. Nie mogli nas znaleźć. Skoczyli przez bramę, ale patrzymy ... idą w innym kierunku! No to my na trzy, cztery wołamy "Uuuuuuu!!! Wtedy to już wszystko poszło jak z płatka! Potem oczywiście krąg harcerski, ... gromkie "Stańmy bracia wraz", uścisk przyjaźni... Czuwaj!!! Fantastycznie!!! Naprawdę!!! Już dzisiaj zapraszam wszystkich na następną zbiórkę harcerską, która odbędzie się w piątek 5 grudnia 2008 roku. Sorki za brak zdjęć ... ale kto mnie nie zna, ten by mnie kupił!!! Jak wiadomo, o tym zawsze zapominam!!! Dla mnie ważniejsze są przeżycia, niż fotografie. Tyle, że oglądalność zmaleje ...