TAM GDZIE ZACZYNA SIĘ PRAWDZIWA PRZYGODA!! Obozy żeglarskie dla uczniów Szkoły Podstawowej Nr 1 to już tradycja. Jak co roku w malowniczym Borsku uczniowie klas żeglarskich naszej szkoły poznają tajniki żeglowania spędzając aktywnie czas nad jeziorem Wdzydzkim. "Pierwszy raz przy pełnym takielunku Biorę ster i trzymam kurs na wiatr" - tak śpiewali wszyscy uczestnicy klasy IVA tegorocznego obozu żeglarskiego w Borsku który trwał od 2 lipca. Zatem serdecznie witam wszystkich zagorzałych "żaglowców" i stałych bywalców niniejszej strony. Ciąży na mnie obowiązek zredagowania pewnego, letniego wypadu. Muszę przyznać, że to miły obowiązek, ponieważ wiąże się ze wspaniale spędzonym czasem.
No! Już może dość tego gadania i ciążenia!?
Wszyscy Ci, którzy zobaczą galerię zdjęć wiedzą już, że nie wymaga ona żadnego komentarza (nic tu po mnie, tak więc pa! pa!). Fotki, a raczej wydarzenia na nich uwiecznione są tak czytelne i oczywiste, że każdemu kto je zobaczy nasuwa się jedna myśl: dlaczego mnie tam nie było?! A ten, który przeżył obozowe wyzwania nie będzie czytał mojego pisania, albowiem był tam, piosenki śpiewał i posmakował kiełbaski z ogniska. Dla tych najbardziej ciekawych i dla najmłodszych kilka wątków najsłodszych:
Wątek I
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami (o rety! jak to wszędzie daleko), gdzieś w pobliżu, wśród drzew i koników polnych, a nad głowami hej! sokoły wypatrzyły malowniczo położony Borsk Jezioro o niepowtarzalnym uroku.
Wątek II
Pewna zorganizowana grupa - klasa IVA i wychowawca w osobie Hanny Frycy znajomego sokoła okiem Waldemara Pestki i Tomasza Kędzierskiego wypatrzyła malowniczo położone o niepowtarzalnym uroku jezioro. A było to w lipcu , a dokładniej 2 ani wcześniej ani później. Miejscem osady stał się Borsk Ośrodek "Largo, przyciągnął wielu samotnych żeglarzy, białą sukienkę i niejedną hiszpańską dziewczynkę. Gitara, ognisko, i śpiew były nieodłącznymi przyjaciółkami wszystkich uczestników obozu oraz zaprzyjaźnionych tubylców z innych wysepek.
Wątek III
Całodzienne menu i zajęcia osadników: śniadanie, obiad, kolacja wspaniale mijał obozowy czas.... A gdy kołysał zachodni wiatr i wiało 10 w skali Bouforta nie obca była nam omega Czuliśmy ten wiatr we włosach (łupież bezpowrotnie wypadł), "tupot białych mew" i trzepot szmat na tych sznurkach co się w dłoniach trzyma przez cały rejs...
Wątek IV
Od dziada pradziada przeszła i na nas piękna tradycja żeglarskiego chrztu. Na tę okoliczność odwiedzili nas szacowny Neptun (dawny żeglarz Grzegorz Fryca )i urocza Prozerpina,( dawna żeglarka Ola Zabrocka ) a w ich szeregach znaleźli się: diabły i diablice uczniów klas V , każdy poznał palący świąd pokrzywy i okrutne stręczycielstwo połączone z uczuciowym, słodkim sadyzmem). Wierzcie lub nie ale cud, że "Szekla .Rumpel , Szot" "Kilwater" czy "Bosman" (jedne z wielu imion nadanych na chrzcie) przetrwały ten niebywale trudny egzamin. Neptun z Prozerpincią byli dumni z odwagi milusińskich i zadowoleni, że nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Obóz przebiegał w przyjaznej atmosferze jak przystało na żeglarzy. Nie straszne nam były szwadrony wściekłych komarów, ślady bliżej nie znanych olbrzymich racic, wciąż głodne czworonogi co wyjadały kiełbasiane przysmaki, burze i grzmoty, ulewy, kaloszki na nogach a na głowach kapoki . Uśmiechy na twarzach, iskierki w oczach, umorusane buzie i kolorowe plamy na bluzie to objawy dobrej zabawy.
Wątek V - ostatni
Nowo upieczonym żeglarzom życzymy STOPY WODY POD KILEM!! Dziękuję za uwagę. Ci którzy przysnęli zyskali sen, a Ci którzy poczuli klimat może następnym razem dołączą do malowniczo położonego o niepowtarzalnym uroku Wdzydzkiego jeziora. Do zobaczenia!
Organizatorami obozu żeglarskiego byli: pan Waldemar Pestka , Tomasz Kędzierski, pani Hanna Fryca nauczyciele ze Szkoły Podstawowej Nr1
Opracowanie i zdjęcia Ewa Pruszak
Kilka ujęć:
(kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)
Rodzice lub prawni opiekunowie wyrazili zgodę na wykorzystanie wizerunku dzieci przez Szkołę Podstawową nr 1 w Czersku |